6.8.19

10. DZIEŃ OTWARTY CMENTARZA ŻYDOWSKIEGO W ZDUŃSKIEJ WOLI

Już 25 sierpnia upamiętnimy naszych sąsiadów, którzy zostali zamordowani podczas likwidacji Getta Żydowskiego w Zduńskiej Woli. Serdecznie wszystkich Państwa zapraszam. Spotykamy się, jak co roku, o godzinie 16:00 przy bramie cmentarnej. 

Będzie czas na spacer historyczny i na Państwa pytania, które tak bardzo lubię. W związku z Państwa prośbami tym razem opowiemy sobie o kilku rodzinach związanych z naszym miastem.

Będzie moment na złożenie kwiatów, zniczy i kamyków na masowym grobie. Kolejny już raz będą z nami potomkowie Żydów zduńskowolskich.
Będzie zatem kadisz zmówiony przez syna jednego z ocalałych. W tym roku, 25. sierpnia, przypada bowiem 3. rocznica śmierci Ashera Aud Sieradzkiego - zduńskowolanina, ocalałego, dzięki któremu nasze miasto od 1999 roku odwiedziły dziesiątki grup młodzieży izraelskiej.

10. Dzień Otwarty cmentarza żydowskiego w Zduńskiej Woli został kolejny już raz włączony w oficjalne obchody Likwidacji Getta Litzmannstadt:
https://www.centrumdialogu.com/program-obchodow/wydarzenia-towarzyszace




31.1.19

LUDZIE LISTY PISZĄ A URZĘDNICY WKŁADAJĄ JE DO SZUFLAD

Przeglądałam niedawno kroniki cmentarza, które prowadzę od 1998 roku. W 2011 roku wystąpiliśmy z prośbą do Wojewody łódzkiego o uznanie cmentarza żydowskiego w Zduńskiej Woli za Miejsce Pamięci Narodowej. Stosownie do obowiązującego prawa poinformowano nas, że tylko mogiła zbiorowa znajdująca się na cmentarzu podlega pod definicję Miejsca Pamięci Narodowej. Skierowaliśmy zatem pismo do Urzędu Miasta z prośbą o oznaczenie miejsca we właściwy sposób. Nigdy nie otrzymaliśmy na to pismo odpowiedzi. Mam wrażenie, że cała korespondencja trafiła do przysłowiowej szuflady. Pytanie tylko brzmi: dlaczego? Czy to jest standardowa praktyka w urzędach, że sprawy wprawione w ruch nie muszą zostać doprowadzone do końca? Ludzie listy piszą, a urzędnicy wkładają je do szuflad...wszyscy udajemy, że nic się nie stało, nikt nie wyciąga konsekwencji z zaniedbań i zaniechań...





31.12.18

Zduńska Wola na międzynarodowych konferencjach.

Utrecht, Warszawa, Rehovot
Holandia, Polska, Izrael
rok 2018
 
W zeszłym roku (2018) miałam zaszczyt zaprezentować wyniki badań podczas trzech konferencji. Oczywiście na każdej z nich musiała pojawić się Zduńska Wola :) Obawiam się nawet, że nasi zagraniczni przyjaciele będą niedługo lepiej wymawiać nazwę mojego kochanego miasta, niż moje imię :)
Na konferencjach w Utrechcie i Rehovot zaprezentowałam (w Utrechcie wspólnie z prof. D. H. Wagnerem) wyniki naszych badań nad kolorami macew. Cmentarz zduńskowolski był dla nas inspiracją do dalszych dociekań. Dlatego też postanowiłam stworzyć mapę, na której umieszczone zostały miejscowości, bądź wciąż posiadające kolorowe macewy, bądź takie, które udało mi się zlokalizować w przedwojennej literaturze. Bardzo dziękuję w tym miejscu kochanym Liderom Dialogu, którzy odpowiedzieli na apel i przysyłali mi zdjęcia kolorowych macew z całego niemal kraju: Małgosi Płoszaj, Sławkowi Chwaścińskiemu, Szymonowi Modrzejewskiemu (MAGURYCZ), Dorocie Budzińskiej, Ireneuszowi Socha, Tomkowi Wiśniewskiemu (BAGNÓWKA). 

Strona internetowa konferencji TUTAJ
fot. (c) Weizmann Institute of Science, Rehovot, Izrael
z Prof. Danielem H. Wagnerem i Taly Loebinger
fot. (c) Weizmann Institute of Science, Rehovot, Izrael

W Warszawie podczas 38. Międzynarodowej Konferencji Genealogicznej miałam zaszczyt prezentować wspólnie z Dr. Menachemem Daumem pomysł jego najnowszego filmu Gone But Not Forgotten: Poland and the Recovery of Its Jewish Past. Ogromne zainteresowanie publiczności dodało nam skrzydeł :) Ten film po prostu musi powstać, szczególnie w dzisiejszych czasach. 

to be continued...

30.7.18

9. DZIEŃ OTWARTY CMENTARZA ŻYDOWSKIEGO

FOTORELACJA 
i kilka refleksji
zdjęcia pochodzą z materiału filmowego Menachema Dauma

Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim z Państwa, którzy chcieliście być z nami w tym dniu. Szczególne podziękowania kieruję do Nomi Waksberg (artystka fotografik z NYC), Dr. Menachema Dauma (reżyser i producent filmowy z NYC) i prof. Daniela Wagnera (Weizmann Institute, Izrael), że specjalnie na tę okoliczność przyjechali do Zduńskiej Woli.

Chciałabym przy tej okazji serdecznie podziękować Danielowi Kiedrowskiemu i Piotrowi Banasiowi za ogromną pomoc w uprzątnięciu terenu cmentarza. To dzięki ich wielkiej pracy mogliśmy bez problemu spacerować po terenie cmentarza. Dokonaliście niemożliwego! :)

Spotykamy się tradycyjnie już za rok :) Na prośbę Państwa opowiemy sobie wtedy o kilku wybranych rodzinach żydowskich ze Zduńskiej Woli. 

Kto wie (!), może urzędnicy oraz radni tego miasta zechcą się do nas przyłączyć. Przecież rocznica mordu blisko 10 tys. mieszkańców przypada każdego roku już od 76. lat. Nie chodzi o to, kto jest większym, a kto mniejszym patriotą i Polakiem. Nie chodzi też o to, że trzeba słuchać Klauzińskiej przez trzy lub cztery godziny. Chodzi o to, aby po prostu być, być człowiekiem, położyć kamyk, kwiaty, zapalić znicz. Ufam, że skoro każdego roku tak duża grupa osób dowiaduje się z lokalnych mediów o Dniu Otwartym, to i oni coś o tym dniu słyszeli. Ufam też, że w końcu na stronie internetowej miasta godnie zostanie upamiętniona 1/3 zduńskowolan (pisałam o tym TUTAJ).

Dziś otwarto park miejski po remoncie. Wszyscy komentują i krytykują jego zalety i wady, niczym najlepsi z uczniów Piet'a Oudolf'a. A ja mam tylko jedno skromne pytanie:  
Czy naprawdę żadnego z urzędników odpowiedzialnych za odbiór parku nie zabolały oczy 
na widok takich dekoracji???
park miejski, Zduńska Wola, 17 października 2018

Wciąż wierzę głęboko w moc edukacji....




 --------------------------------------------------------------------------
czas: 5 sierpnia, godz. 13.00, 
miejsce: spotykamy się przy bramie cmentarnej przy ul. Kacza.

W tym roku ponownie mamy zaszczyt upamiętnić naszych sąsiadów wspólnie z potomkami Żydów zduńskowolskich. Dr Menachem Daum (Nowy Jork, USA) zmówi Kadisz przy masowym grobie zamordowanych w trakcie likwidacji getta. Prof. Daniel Wagner (Rehovot, Izrael) opowie o historii cmentarza i pracach na rzecz zachowania tego magicznego miejsca. On również poprowadzi grupę angielskojęzyczną.
Uwaga: Dzień otwarty nie jest oficjalną ceremonią. Jest to nieoficjalna wycieczka historyczna na cmentarz żydowski w Zduńskiej Woli. Organizuję go dla upamiętnienia likwidacji getta w Zduńskiej Woli w sierpniu 1942 r. Jeśli chcecie Państwo zapalić światełko, złożyć kwiaty lub kamyk, będzie to można zrobić na grobie masowym. Nigdy nie wysyłam oficjalnych zaproszeń. Wierzę, że każdy wie najlepiej, czy odczuwa potrzebę upamiętnienia naszych sąsiadów, czy nie. Wierzę też, że jak co roku będzie Was bardzo dużo. 

4.7.18

JEDYNA TAKA KONFERENCJA W POLSCE

JEŚLI JESTEŚ STUDENTEM STUDIÓW ŻYDOWSKICH, 
JEŚLI OPIEKUJESZ SIĘ ZABYTKIEM KULTURY ŻYDOWSKIEJ W TWOIM MIEŚCIE, 
JEŚLI INTERESUJE CIĘ HISTORIA I KULTURA ŻYDÓW - NIE MOŻE CIĘ ZABRAKNĄĆ NA TEJ KONFERENCJI
JEDYNA TAKA KONFERENCJA, PIERWSZY RAZ W POLSCE:

Poniżej zaproszenie wystosowane przez organizatorów: 

Międzynarodowy Związek Żydowskich Stowarzyszeń Genealogicznych - The International Association of Jewish Genealogical Societies (IAJGS), serdecznie zaprasza wszystkich przyjaciół i zainteresowanych na 38. doroczną konferencję poświęconą tematom genealogii żydowskiej. Konferencja odbędzie się w dniach 5-10 sierpnia w Warszawie w hotelu Hilton (Hilton Warsaw Hotel & Convention Centre). Oficjalnym językiem konferencji będzie angielski.
Uprzejmie zapraszamy do uprzedniego zarejestrowania się na naszej stronie internetowej www.iajgs2018.org . Obecnie mamy zarejestrowanych już ponad 670. uczestników z 30. krajów.
Osoby mieszkające w Polce będą mogły uczestniczyć w tej sześciodniowej konferencji po zniżkowych stawkach w wysokości USD89. Bilety uprawniają do wstępu na ok. 200 wykładów, dyskusji panelowych i kameralnych spotkań, poświęconych tematom regionalnym i miejscowym. Wykłady i dyskusje będą dotyczyć tematów związanych z 1000 letnią historią Żydów w Polsce i w krajach ościennych, jak również na tematów powiązanych, t.j. Żydzi i DNA, półwysep Iberyjski, Europa Zachodnia, cmentarze, synagogi, chasydyzm, strażnicy pamięci żydowskiej, itd. Wiele wykładów będzie poświęconych metodom i narzędziom badań, jak również źródłom danych genealogicznym.
Istnieje również możliwość wzięcia udziału w spotkaniach tematycznych (SIG-Luncheon), na których omawiane będą sprawy powiązane z genealogiami Żydów zamieszkujących poszczególne obszary, jak na przykład: Żydzi niemieccy, ukraińscy, polscy etc. Udział w spotkanich SIG-Luncheon wymaga uiszczenia dodatkowej opłaty, ponieważ towarzyszy mu posiłek.
Główną atrakcją konferencji będzie “Wioska Zasobów “, gdzie uczestnicy konferencji, w nieformalnej atmosferze, będą mogli, bezpośrednio lub za pomocą narzędzi internetowych, konsultować się z przedstawicielami muzeów, archiwów, organizacji pozarządowych, grupami genealogów o wspólnych zainteresowaniach, jak również firmami komercyjnymi. Uczestnicy mogą liczyć na przyjazną pomoc różnych specjalistów i tłumaczy.
Mamy nadzieję, że razem z nami weźmiesz udział w tym niezwykle ważnym i ciekawym spotkaniu, które pierwszy raz w swej 38. letniej historii będzie miało miejsce w Polsce.
Kenneth Bravo, Prezydent, IAJGS
Robinn Magid, Przewodnicząca Konferencji (IAJGS 2018 Warsaw Conference Chair)

Po dodatkowe informacje na temat konferencji odwiedź stronę www.iajgs2018.org, lub skontaktuj się z Chair@iajgs2018.org

ARTYKUŁ NA TEMAT KONFERENCJI GENEALOGICZNYCH TUTAJ

13.3.18

MIASTO, KTÓRE NIE CHCE PAMIĘTAĆ? część II

Wkrótce postaram podzielić się z Państwem refleksją w związku z tematem poruszonym w poście z 7 września 2016 roku. Czyli, w jaki sposób pamięć blisko 10 tys. mieszkańców naszego miasta została upamiętniona w roku 2017 i przez kogo.



10.11.17

THE MISSING MEZZUZOT czyli o Zduńskiej Woli w NEWSWEEK

W zduńskowolskim muzeum zainstalowana została nowa wystawa 
THE MISSING MEZZUZOT OF ZDUŃSKA WOLA
Autorką wystawy jest Estelle Rozinski mieszkająca w Australii, 
ale mająca swoje rodzinne korzenie w Zduńskiej Woli.
Idea wystawy została zaprezentowana podczas Pierwszego Światowego Zjazdu Zduńskowolan w Jerozolimie w 2015 roku. Wystawa w sposób niezwykły, pełny emocji opowiada historie poszczególnych rodzin, mieszkających niegdyś w Zduńskiej Woli. Obecnie w MHMZW znajduje się 100 tytułowych mezuz. Docelowo powstanie ich blisko trzy tysiące.
Gorąco zapraszam wszystkich z Państwa do zwiedzania tej wystawy. To wyjątkowe połączenie historii pisanej, mówionej, działań artystycznych. Całość zamknięta w kapsule mezuzy i zaprezentowana dzięki nowym technologiom. W całym województwie łódzkim nie ma tak wspaniałej wystawy. Wystawa otrzymuje wspaniałe opinie gości z całego świata.


Choć wystawa cieszy się ogromnym zainteresowaniem, Urząd Miasta Zduńska Wola zamieścił o wystawie TYLKO JEDNĄ informację we wrześniu b.r. Informacja ta, już po otwarciu wystawy znalazła się na oficjalnym profilu facebook miasta. Dla porównania informacja o imprezie "Europa Cafe", promującej miasto lokalnie, została umieszczona na tym samym profilu, w tym samym miesiącu aż 14 razy. 
Wydaje się, że miasto powinno być dumne z takich inicjatyw, powinno wyszukiwać i wspierać każdy pojawiający się na horyzoncie diament. Tylko dzięki takiemu postępowaniu miasta, te diamenty będą mogły stać się z czasem prawdziwymi brylantami, promującymi Zduńską Wolę na świecie. 

Poniżej zestawienie statystyczne - ilość informacji zamieszczanych na poszczególnych profilach i www:


wydarzenie
Oficjalny facebook Zduńskiej Woli
Oficjalna strona internetowa Zduńskiej Woli
Oficjalny profil prezydenta miasta
Europa Cafe
14
2
4
The Missing Mezzuzoth
1 (już po otwarciu wystawy)
0
0
 













20.8.17

VIII DZIEŃ OTWARTY CMENTARZA ŻYDOWSKIEGO

VIII DZIEŃ OTWARTY CMENTARZA ŻYDOWSKIEGO W ZDUŃSKIEJ WOLI

W tym roku gościliśmy rodzinę TONDOWSKI-ZŁOTOGÓRSKI.
Byli z nami Estelle Rozinski, Jan Groński, Chaim Złotogórscy i Dr Dina Wyshogrod Złotogórska.
Chaim Złotogórski zmówił Kadisz przy grobie masowym osób zamordowanych 
podczas likwidacji getta żydowskiego.
Bardzo serdecznie dziękuję wszystkim z Państwa, którzy byliście w tym dniu razem z nami.



7.9.16

MIASTO, KTÓRE NIE CHCE PAMIĘTAĆ?

W tym roku minęła 74. rocznica likwidacji getta żydowskiego w Zduńskiej Woli – 74. rocznica zamordowania blisko 9. tysięcy mieszkańców miasta. 

Ot zwykłych ludzi, którzy każdego dnia spieszyli do swoich warsztatów, otwierali drewniane okiennice sklepów, by zduńskowolanie i przyjeżdżający do miasta chłopi mogli kupić niezbędne im rzeczy. Mali chłopcy spieszyli do szkoły (chederu) przy ulicy Sieradzkiej. Fryzjer z ulicy Stęszyckiej nastawiał radio – jedyne na ulicy – aby mieszkańcy tej części miasta mogli wysłuchać codziennych wiadomości. Mężczyźni i chłopcy tłoczyli się tuż obok wejścia do jego zakładu. W innej części miasta ktoś się ze sobą kłócił, ktoś się ze sobą kochał. Ktoś inny dobijał targu ze starym Chabelakiem w celu zwrócenia mu skradzionych przedmiotów. Józef Mojżesz Daum z ulicy Stęszyckiej właśnie otrzymał powołanie do wojska. W swym mundurze 28. Pułku Strzelców Kaniowskich musiał wyróżniać się na tle tradycyjnych strojów sąsiadów, czym wzbudzał niemałe zainteresowanie. 

Spacerując ulicami można było słuchać kilku języków jednocześnie. Polski, niemiecki, jidysz, czasami rosyjski przeplatały się ze sobą.

Ot zwykłe, wielonarodowościowe i przemysłowe miasto, jakich było wówczas kilka w okolicy Łodzi. 

Wszystko zmieniło się wraz z wybuchem wojny. Wrzesień 1939 to ważny dla zduńskowolan czas. WSZYSTKICH ZDUŃSKOWOLAN!  Wtedy na miasto spadają pierwsze bomby, w wyniku czego giną pierwsi mieszkańcy. 8. września rozstrzelani zostają trzej pierwsi zduńskowolscy Żydzi. Czy ktoś jeszcze dziś o nich pamięta?

Od początku 1940 roku wszystkich Żydów zduńskowolskich zaczęto zmuszać do zmiany miejsca zamieszkania. W połowie 1940 już wszyscy oni przesiedleni zostali do domów przy kilku zaledwie ulicach: głównie Stęszyckiej, Ogrodowej, Juliusza. Po dwóch latach od wtłoczenia ich na tak niewielką przestrzeń rozpoczął się ostateczny dramat zduńskowolan. Zostali wyrzuceni brutalnie z mieszkań gettowych. Stłoczono ich początkowo na placu przy ulicy Stęszyckiej. Tam padły pierwsze strzały, tam zamordowano pierwszych zduńskowolan. Kolejni ginęli w bramach, w piwnicach domów znajdujących się na terenie dawnego getta, w szpitalu żydowskim. Tak zamordowanych zostało blisko 50. zduńskowolan. Pozostali zostali zmuszeni przejść na cmentarz żydowski, gdzie nastąpiła kontynuacja dramatu. Matkom wyrywano małe dzieci z rąk. Te, które nie chciały oddać dzieci mordowano strzałem w głowę. Szacuje się, że podczas trzech dni likwidacji getta żydowskiego zamordowano na terenie miasta i cmentarza kilkaset osób. Pozostałe przy życiu osoby, blisko 9 tysięcy, wywieziono z cmentarza do obozu zagłady w Chełmnie nad Nerem. Wszyscy Ci zduńskowolanie zostali tam zagazowani i pochowani w zbiorowych grobach na terenie Lasu Rzuchowskiego. 1169 osób wywieziono pociągiem do getta żydowskiego w Łodzi tylko jednego dnia. Dzień wcześniej do Litzmannstadt Getto trafiło 397 osób.

Aby sobie lepiej uświadomić to, co się wtedy stało w naszym mieście, musielibyśmy zobaczyć oczami naszej wyobraźni, jak mieszkańcy jednego z osiedli, na przykład Południe lub Zachód, muszą w ciągu jednej nocy opuścić swoje domy, udać się na cmentarz, by następnie znaleźć się w samochodach ciężarowych, które powoli wywożą ich z miasta. Dojeżdżają do miejscowości Chełmno, gdzie już stoi długa kolejka aut, załadowanych kilkudziesięcioma osobami każde. Nasi sąsiedzi dołączają do tej kolejki, cisną się w autach, które zabrały ich z ukochanego miasta. Za kilka chwil zostaną wyrzuceni z aut i skierowani do murowanego pałacyku. Tam już tylko chwila, sąsiad z sąsiadką będą musieli się rozebrać do naga i szybkim krokiem, poprzez długi korytarz wejść do niewielkiego pomieszczenia. To pomieszczenie to komora gazowa. Za 15 minut wszyscy oni umrą uduszeni gazami samochodowymi. 

Po wojnie do Zduńskiej Woli powróciło około 170. ocalałych, głównie tych, którym udało się wcześniej zbiec na tereny dawnego ZSRR. Inni ocalali nigdy nie powrócili już do Zduńskiej Woli. Z obozów koncentracyjnych i zagłady, z których zostali wyzwoleni udali się, często po wielomiesięcznych pobytach w szpitalach, do obozów Dipisów. Stamtąd rozjechali się po całym świecie.
Dziś dawni zduńskowolanie i ich potomkowie zamieszkują na wszystkich kontynentach, w ponad stu krajach. 

Kiedy w 1998 roku zaczynałam moją podróż poprzez świat zduńskowolskich Żydów nie miałam świadomości, jak ta podróż będzie wyglądała. Wiedziałam tylko, że miasto, które nie pamięta o swych korzeniach, o swojej historii, jest miastem słabym. Odcinanie się od korzeni jest zawsze rujnujące, zarówno dla jednostki, jak i miasta.

Przez wiele lat, wspólnie z Asherem Aud Sieradzkim ז״ל, prof. Danielem Wagnerem, Menachemem Daumem i wieloma innymi osobami staraliśmy się przywrócić pamięć o społeczności żydowskiej Zduńskiej Woli. 
Izrael, 2012
W tym roku zastanawiam się kolejny raz: ile jeszcze lat musi upłynąć, abyśmy nie musieli przypominać o tragedii, jaka spotkała Zduńską Wolę i aby Zduńska Wola po prostu sama pamiętała. Za ile lat miasto Zduńska Wola przyjmie oficjalnie do świadomości fakt zamordowania 30% swoich mieszkańców i postanowi ich z własnej inicjatywy godnie upamiętnić?

Przez wiele lat strona internetowa miasta nie zawierała praktycznie żadnych informacji na temat żydowskiej społeczności miasta. Nie było także możliwe znalezienie na niej informacji o innych grupach wyznaniowych, zamieszkujących miasto, zarówno przez II wojną światową, jak i obecnie.

Napisałam wówczas list z prośbą do prezydenta miasta o zamieszczenie takiej informacji. Nie godzi się, aby miasto, które aspiruje wciąż do bycia miastem otwartym, przyjaznym zarówno dla  mieszkańców, jak i przybywających podróżnych, milczało na temat mordu na swych mieszkańcach. Prezydent wyraził zgodę, abym pomogła zredagować tekst poświęcony Żydom zduńskowolskim. W ten sposób, po odczekaniu przeze mnie kilku kolejnych miesięcy, urzędnicy zamieścili w końcu teksty poświęcone zarówno społeczności żydowskiej, jak i cmentarzowi żydowskiemu.
Kilka lat temu jednak teksty te usunięto z oficjalnej strony Urzędu Miasta. Tym samym zainteresowani przeszłością i zabytkami Zduńskiej Woli, którzy odwiedzali stronę internetową, ponownie nie mogli dowiedzieć się nic na temat tej części historii miasta.  

Nadzieję obudziły liczne informacje w lokalnych mediach na temat mozolnych prac Urzędu Miasta nad nową stroną internetową miasta. W końcu ogłoszono sukces. Zduńska Wola ma swoją nową stronę internetową i jak na XXI w. przystało można ją nawet przeglądać w telefonie na „specjalnej” aplikacji.
Jak powiedziała pani odpowiedzialna za promocję, strona i aplikacja została stworzona dla mieszkańców ale i gości, którzy chcą przyjechać do miasta w celach turystycznych. Tak więc jest przeznaczona dla tych, którzy Zduńskiej Woli nie znają. Niestety z przykrością muszę stwierdzić, że Ci, którzy chcieliby odwiedzić nasze miasto śladami Żydów zduńskowolskich, nie będą w stanie znaleźć tam niezbędnych informacji. 
Wprawdzie na stronie umieszczono informację, że w mieście znajduje się cmentarz żydowski, ale już podane o nim dane są zupełnie błędne. 
Czy naprawdę przez ostatnie 16 lat naszych działań związanych z upamiętnianiem społeczności żydowskiej Zduńskiej Woli Wydział Promocji Miasta nie opanował tak podstawowych wiadomości na temat największego zabytku znajdującego się na jego terenie?

Ciekawe jest również to, że według strony Urzędu Miasta, Zduńska Wola choć posiada cmentarz żydowski nigdy nie miała żadnej społeczności żydowskiej. Takich informacji bowiem na stronie nie znajdziemy. Jedynym Żydem w mieście był według Urzędu  Miasta dr Jakub Lemberg. 

Nawiązując jednak do pierwszej części mojego dzisiejszego wpisu, najbardziej bolesne jest to, że oficjalna strona miasta podaje informację na temat okupacji w następujący sposób:
„Po wkroczeniu we wrześniu 1939 roku niemieckich wojsk okupacyjnych nazwę miasta zmieniono na Freihaus i przyłączono je do Kraju Warty Rzeszy Niemieckiej. Zaludnienie spadło do wielkości 12.354 osób w roku 1944, w tym tylko 6.800 narodowości polskiej.”
Tym samym najważniejszy, ale i najtragiczniejszy moment w dziejach miasta został sprowadzony do „spadku liczby mieszkańców”, a przecież oprócz blisko 9. tysięcy zamordowanych mieszkańców żydowskich, także kilka tysięcy osób nie-żydowskiego pochodzenia zostało wywiezionych do obozów pracy i obozów koncentracyjnych. Cezura wojny spowodowała niepowetowane straty ludnościowe naszego miasta. Zduńska Wola po wojnie już nigdy nie była tym samym miastem. Już nigdy nie mieszały się tutaj języki, stroje, święta, zwyczaje. Do miasta zaczęli napływać ludzie, którzy często nie czuli silnego związku tożsamościowego z miastem i jego historią. 

Dziś Urząd Miasta jest dumny ze swej nowej strony internetowej, tym bardziej stara się tam zamieszczać regularnie ważne, bieżące informacje, relacje z obchodów świąt i rocznic, które to możemy łatwo przeglądać w „slajderze” na głównej stronie. Tak więc z nadzieją czekałam, aż Urząd Miasta pierwszy raz w historii, z własnej inicjatywy postanowi choćby na stronie internetowej uczcić pamięć zduńskowolan zamordowanych podczas Zagłady. 
No cóż…..Jedyne informacje, jakie w dniach 24-27 sierpnia 2016 roku pojawiały się na „slajderze” dotyczyły 500+, śmierci Maksymiliana Marii Kolbe, która przypadała dziesięć dni wcześniej, czy darmowej aplikacji na telefon „Odkryj dla siebie Zduńską Wolę”.   
Śmierć blisko 9. tysięcy naszych sąsiadów nie była widocznie dość ważna dla Urzędu Miasta. Nikt również z Urzędu Miasta nie zapalił światełka na cmentarzu żydowskim, ani nie złożył kwiatów. Nikt z Urzędu Miasta i Rady Miasta nie brał udziału w VII Dniu Otwartym cmentarza żydowskiego, który jest jednocześnie skromną formą upamiętnienia tych wszystkich mieszkańców Zduńskiej Woli, którzy pomiędzy oczekiwaniem na aromaty Szabatu, budowali i rozwijali nasze miasto przez kolejne 117 lat. 
 cmentarz żydowski w Zduńskiej Woli, 28 sierpnia 2016, VII Dzień Otwarty, 
fot. (c) Kuba Pawelec
 cmentarz żydowski w Zduńskiej Woli, 28 sierpnia 2016, VII Dzień Otwarty, 
fot. (c) Kuba Pawelec
 cmentarz żydowski w Zduńskiej Woli, 28 sierpnia 2016, VII Dzień Otwarty, 
fot. (c) Kamila Klauzińska